piątek, 29 maja 2009

Tożsamość

Ostatnio mój świat się poszerzył, moja świadomość rozciągnęła o kilka mm. Rozumiem, że świat jest podzielony na dwa, ten dzieci i ten dorosłych. Rozumiem, że myślenie po dziecinnemu jest zwyczajnie dziecinne i dla kogoś może to byś ubliżające. Tylko, że bycie dorosłym zawsze kojarzyło mi się z byciem ważnym, a to tylko taka poza okazało się. Utożsamiałam bycie dorosłym z dojrzałością, a tak na prawdę te dwie rzeczy mają się do siebie jak deszcz i słońce - najczęściej gdy pada deszcz to słońce nie świeci i vice versa, ale czasami, rzadko zdarza się deszcz w słoneczny dzień szczególnie wiosną. Czasem ludzie myślą, że jak mówię o świecie dziecięcym to jest on wyimaginowany, a ja po prostu tym pojęciem określam świat małego człowieka który postrzega je na swój sposób. Nie mówię, że jest lepszy czy gorszy od tego więcejletniego, tylko inny, tak jak każdy człowiek jest inny i inaczej spostrzega, poznaje, odbiera świat. Czasem myślę, że przecież nie ma tak na prawdę dwóch światów tylko jeden, że wszyscy jesteśmy równymi ludźmi - i 5latek i 40latek. Zarówno jeden jak i drugi chce być kochany, potrzebuje poczucia bezpieczeństwa, zasługuje na akceptację, potrzebuje względną wolność do samodzielnego rozwoju i pracy, a także jest odpowiedzialny za siebie w takim wymiarze na jakim jest etapie rozwoju jako człowiek. Ale to myślenie jest idealistyczne, mało realistyczne, mało rzeczywiste, więc infantylne, dobre dla tych tam nastolatków w szkołach którzy nie mają nic innego do roboty jak tylko pamięciówa, używki i myślenie o tym jak ten świat jest zbudowany i lękiem przed byciem odpowiedzialnym za siebie, samodzielnością. Dla nich śpiewa się o wolności i prawdzie, bo wolno im jeszcze na takie myślenie, dla 5latka śpiewa się o jagódkach i krasnoludkach bo podobno tylko to są w stanie znieść, a 40 o refleksji nad złymi i dobrymi rzeczami które zdarzyły im się w życiu. Kojarzy mi się to ze źle rozumianym pojęciem równości – wszyscy mają TAK samo czy wszyscy mają TO samo? czy każdy jest zupełnie taki sam żeby mieć zupełnie to samo? Czy jeśli nie jest taki sam i ma indywidualnie tyle ile potrzebuje to czy to jest... równość która zawiera w sobie z definicji nierówność? Może tak być... ?
Jest w życiu miejsce na prace, pieniądze, obowiązki, odpowiedzialność, problemy codzienne, zmartwienia, ideały, wartości, zasady moralne. Jestem przekonana, że każdy człowiek na swoim etapie rozwoju jako "human being" może być dojrzały i odpowiedzialny, nie radzić sobie z czymś, co jest normalne, albo nie radzić sobie ze wszystkim, co może być powodem uciekania w niedojrzałość. Ważne żeby to sobie uświadomić i stawić czoła rzeczywistości, która nie jest ani dorosła ani dziecinna tylko po prostu ludzka, niestraszna ani nieprawdziwa tylko taka jak my.