sobota, 31 lipca 2010

Nauczyciel

"Nie ulega wątpliwości, że miłości pedagogicznej i wysokiej kultury duchowej nauczycieli ani od nich nie wyegzekwuje, ani do ich zaistnienia nie zobowiąże żaden system zewnętrznego oceniania. Czy warto dalej brnąć w tę iluzję? Czy warto podtrzymywać status szkoły jako typowo biurokratycznej organizacji społecznej, która redukuje tak nauczycieli, jak i uczniów do elementu maszyny, rządzonego jej rytmem i
wymaganiami? „Polifoniczność” ponowoczesnego świata wymaga od nauczycieli uznania, że można być człowiekiem na wiele sposobów, istotą wolną i pełną autentycznej tolerancji oraz poszanowania innych. Wiąże się z tym jednak zanik poczucia bezpieczeństwa, wzrost ryzyka, wątpliwości i nieustanne poczucie własnej odpowiedzialności, którymi nie można już obciążyć innych." 
- fragment referatu prof. Śliwerskiego wygłoszony na I Kongresie Zarządzania Oświatą Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty w 2006r.

Dużo pisałam o wyglądzie świata dziecka, chyba czas zacząć pisać o przemyśleniach na temat bycia nauczycielem... Trochę to trudny, wstydliwy temat ciągle się zastanawiam czy mówienie otwarcie o problemach czy rozterkach nauczyciela uczącego się zawodu nie jest zbytnim ekshibicjonizmem. Na jednym z przedmiotów na uczelni mieliśmy napisać referat albo o nauczycielu albo o dziecku w odniesieniu do nauczania w edukacji zintegrowanej wczesnoszkolnej - kiedyś elementarnej nazywaną. Ja chyba pisałam o nauczycielu. Jak znajdę to wkleję. Pamiętam, że dużo się nauczyłam wtedy.